środa, 13 czerwca 2012

Moja droga

Egzaminy dojrzałości minęły. Teraz czekamy na wyniki. Co później? Jak żyć?
Mieszkając w małym miasteczku nie jest to łatwe. Trzeba się wybić, żeby opuścić to miasto. Dobrze zdana matura jest początkiem prawdziwego, dorosłego życia.
Tylko kiedy możemy stwierdzić, że jesteśmy dorośli?
Jak założymy rodzinę? Wyprowadzimy się? A może zaczniemy na siebie zarabiać?
Myślę, że to trudne pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Przeczytałam kiedyś w gazecie wywiad z dość znaną polską aktorką. Nie pamiętam dokładnie jej słów. W każdym razie sens jej wypowiedzi jest taki, że każdy staje się dorosłym człowiekiem, kiedy straci rodziców. Tych, którzy nas bezgranicznie kochają niezależnie od tego, co się dzieje.
Wydaje mi się, że jest w tym jakaś prawda.

Moje plany przedstawiają się następująco:
- zdać maturę,
- dostać się na studia do Warszawy,
- być szczęśliwą osobą,
- chcą robić to co lubię,
- spędzać czas z przyjaciółmi
- no i oczywiście znaleźć księcia z bajki...

Wszystko to, co powyżej napisałam wygląda dla mnie śmiesznie. Mieszkając w miasteczku, gdzie jest zaledwie 30 tys. ludzi to wszystko jest bardzo trudne.
Bezrobocie wynosi 24 %
są dwa licea ogólnokształcące
nie ma nawet kina,
za to jest okropna nuda, z którą każdy walczy.
Byle stąd wyjechać, wyrwać się z tego zadupia. 
Każdy o tym marzy, nie wszystkim się udaje..

Chciałabym, bardzo!!!
Dlatego na tym blogu będę opisywać moją największą, najdłuższą podróż- podróż do dorosłości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz